Równie dobrze co kolejne ‘oczka’ na parkiecie, Wilfredo Leon namiętnie bowiem łowi ryby. Robi to od dzieciństwa, tymczasem w połowie maja 2025 każdy będzie mógł się sprawdzić z nim w tej dziedzinie: polski Kubańczyk zaprasza chętnych do Milicza na wielki piknik wędkarsko-siatkarski, z udziałem jego kolegów z boiska. Impreza nazywa się „Siatkarski Kołowrotek – łowimy z Wilfredo Leonem”. Ten piknik rodzinny odbędzie się w dniach 16-18.05.2025 r. w Miliczu i będzie połączeniem sportu z możliwością rodzinnego i aktywnego spędzania czasu na łonie natury przepięknych terenów gminy Milicz. Jest to zupełnie nowatorskie przedsięwzięcie, które będzie łączyć w sobie miłość do siatkówki oraz pasję do łowienia ryb, ale nie tylko.
Niesamowite jakie ryby łowi Wilfredo Leon
Wilfredo Leon opowiada o pasji wędkowania
A skąd pasja wędkarska u Wilfredo?
Do łowienia namówił mnie dziadek, pasjonat wędkarstwa, niesamowicie zakręcony na tym punkcie. Miałem 7 czy 8 lat. Wtedy pierwszy raz sam złowiłem rybę w jeziorze. Dla mnie jako dzieciaka główny problem polegał na tym, że trzeba było wstać bladym świtem... A ponieważ do domu wracało się bardzo późno, początkowo jeszcze mnie trochę denerwowało to, że cały dzień siedziałem nad wodą, a złapałem raptem dwie czy trzy ryby. Potem to się zaczęło zmieniać, stawało się pasją. A gdy traktujesz to już w ten sposób, czas spędzony na łowisku przestaje być istotny. Bakcyla łapie się od momentu, kiedy złowisz pierwszą rybę, tak było u mnie. Wtedy poczułem emocje i nie były to emocje jak na rybach (śmiech) – opowiadał nam Leon.
W połowie maja w Miliczu Wilfredo Leona będzie można zobaczyć w akcji, zarówno na boisku siatkówki plażowej, jak i nad miejscowymi stawami z wędką w garści. Organizatorzy zapewnili szereg atrakcji, m.in. spotkania siatkówki plażowej, w których udział wezmą najwybitniejsi siatkarze-wędkarze w Polsce, łowienie ryb w stawach milickich, zawody dla amatorów siatkarzy-wędkarzy, czy zawody wędkarskie dla dzieci.
Wilfredo Leon nie krył rozczarowania. Reprezentant Polski nie owijał w bawełnę. "Za bardzo chciałem"
Wilfredo, który łowił już wielu miejscach na świecie (np. w ub. roku w Grecji miał niezwykle udane połowy trudnych do złapania okazów – kongerów) i w Polsce (m.in. Warmia i Mazury), ma wielkie plany związane ze swoją pozasportową pasją.
Moim największym wędkarskim marzeniem jest złowienie marlina (duże i silne, szybko pływające drapieżne ryby o wadze dochodzącej do kilkuset kg i mające do 5 m długości, z charakterystycznym szpicem na przodzie – red.). Z dużych ryb marzy mi się także złapanie tuńczyka. Jeśli chodzi o marlina, to na połów najlepiej wybrać się na Karaiby. Ale to chyba dopiero po zakończeniu kariery reprezentacyjnej, kiedy będę miał więcej czasu – podsumowuje.