Stefano Lavarini

i

Autor: Cyfra Sport Stefano Lavarini

Trener o liderce

Stefano Lavarini musiał powiedzieć to o Joannie Wołosz. Jego zdanie powinni usłyszeć wszyscy, hejterzy dostaną białej gorączki

2023-09-25 14:52

Przez cały sezon reprezentacyjny w kadrze siatkarek trener Stefano Lavarini musiał umiejętnie operować siłami na rozegraniu. W Lidze Narodów grała doskonale Katarzyna Wenerska, ale gdy po kontuzji wróciła Joanna Wołosz, musiała wpasować się w dobrze funkcjonujący już mechanizm. I tu bywało różnie, nie brakowało opinii, że nie ma tego zgrania co z Wenerską. Wołosz w końcu nie wytrzymała i wygarnęła, co o tym myśli.

Ostatecznie zamknęła usta krytykom dobrym występem w wygranym 3:1 meczu z Włoszkami decydującym o awansie olimpijskim, ale po spotkaniu postanowiła się wyżalić na krytyków. Zrobiła to przed kamerami telewizyjnymi. Na pytania dziennikarzy prasowych i internetowych nie chciała odpowiadać.

– Spotkała mnie fala krytyki przez ostatnie dwa miesiące i myślę, że na nią nie zasługuję – wyznała w TVP Sport. – Nawet jeszcze dobrze nie zaczęłam grać z dziewczynami, a hejt pojawiał się straszny. Wiele opinii różnych ludzi. Ja sobie z tym poradzę. Znam swoją wartość. Wsiądę w auto (…), spakuję manatki, mojego pieska, pojadę do Włoch. Wrócę do miejsca, gdzie nie muszę nic udowadniać, a ludzie znają moją wartość. Poradzę sobie z tym całym hejtem. Żeby to źle nie zabrzmiało – cieszę się, że pomogłam dziś zespołowi, tak samo jestem ogromnie wdzięczna Kasi, że pociągnęła zespół chyba w najważniejszym momencie turnieju, w meczu z Niemcami. I wczoraj. Bez tych meczów to w ostatnim gralibyśmy o pietruszkę – przekazała nasza rozgrywająca numer jeden.

QUIZ: Co wiesz o polskiej siatkówce?
Pytanie 1 z 12
1. Który siatkarz reprezentacji Polski zdobywał złoty medal mistrzostw Europy (2009) i jest obecny podczas imprezy w 2023 roku?
Reprezentacja Polski w siatkówce

Trener Stefano Lavarini bardzo mocno docenił rolę Wołosz i choć nie ma zwyczaju wystawiać ocen indywidualnych, zrobił w tym jednym przypadku wyjątek.

– W tym wyniku jest dużo Asi – stwierdził przede wszystkim selekcjoner – ale muszę też pogratulować Kasi, która jest niesamowita, wykonała kapitalną pracę, zaangażowała się w zespół niezwykle mocno, do tego stopnia, że postanowiłem dać jej szansę w wyjściowym składzie z USA i potem z Włoszkami. Dlatego, że jej zespolenie z drużyną jest naprawdę świetne. Kiedy jednak Asia weszła z Italią na parkiet, to przecież nie wstawiałem do gry przeciętnej rozgrywającej, tylko najlepszą na świecie. To nie było trudne do wykonania. Nawet jeśli w ostatnim okresie nie weszła może w drużynę w pełni, to jednak nadal jest najlepszą z najlepszych i naszym liderem. Uznałem, że w tym meczu trzeba nam było jej jakości, doświadczenia, charyzmy, wszystkich tych cech. I postawienia na siatkarkę, która tak kocha reprezentację i kraj, i tak mocno marzy o igrzyskach, że jest w stanie zaakceptować moje wybory personalne w ostatnich dniach, ale jednocześnie być gotową do wejścia do gry w każdym momencie. To zaszczyt dla mnie móc pracować z takimi dwiema rozgrywającymi – podkreślił Lavarini.

I nie ukrywał wzruszenia, gdy wypowiadał te słowa. – Jak mogę nie być wzruszony, gdy mam honor poznać i prowadzić w drużynie tak wspaniałe osoby... – mówi Włoch.

Futbologia Extra 22.09.2023
Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze