Kwalifikacje odbędą się w 2019 i 2020 roku i będą dwustopniowe. Najpierw zostaną rozegrane turnieje interkontynentalne – 6 imprez po cztery zespoły w każdej, a ich zwycięzcy awansują do Tokio. FIVB ustali skład sześciu grup turniejów interkontynentalnych w oparciu o ranking światowy na 1 stycznia 2019 (kwalifikują się 24 czołowe drużyny).
Jeśli zasady liczenia rankingu nie ulegną zmianom, z naszych nieoficjalnych wyliczeń wynika, że Polacy spadną z 3. na 4. miejsce. Czemu mistrzowie świata mieliby spaść? Bo ani nie powiększyli, ani nie zmniejszyli konta punktowego w rankingu, gdyż 4 lata temu też mieli złoto mundialu. Zgodnie z tą symulacją (powtarzamy – nieoficjalną) wyprzedziliby nas Włosi.
Gdyby nasze obliczenia się potwierdziły, to jako 4. zespół rankingu mistrzowie świata zmierzyliby się w grupie D turnieju interkontynentalnego z drużynami z lokat 9., 16. i 21.
Dziewiąte miejsce miałaby w rankingu Francja, miejsca 16. i 21. przypadłyby niżej notowanym zespołom, niewykluczone, że Meksykowi i Tunezji. Taki byłby zatem skład turnieju kwalifikacyjnego w grupie D.
Komu nie powiedzie się tą drogą, otrzyma szansę rywalizacji z jednym z pięciu turniejów kontynentalnych (początek 2020 r.), których triumfatorzy zapewnią sobie bilety do Japonii. Tu o sukces będzie jeszcze trudniej.