Zbliżają się kluczowe momenty dla polskiej siatkówki w 2024 roku. Po raz pierwszy od wielu lat na igrzyskach olimpijskich zobaczymy dwie reprezentacje: męską oraz żeńską. I co najważniejsze, obie mają szanse na medal. W przypadku panów nie byłoby to zaskoczenie, a w przypadku pań mała niespodzianka. Niemniej przełom lipca i sierpnia może być dla siatkarskich kibiców niebywale emocjonujący. Wcześniej jednak poznamy kadry na igrzyska. Decyzji wciąż nie podjął Nikola Grbić, który musi skreślić paru zawodników. Pewny wyjazdu do Paryża może być m.in. Tomasz Fornal.
Przyjmujący jest podstawowym zawodnikiem biało-czerwonych i to również na nim będzie opierała się gra na igrzyskach. W rozmowie z portalem Interia.pl wyznał, że przed imprezą w Paryżu nie czuje stresu. - Nie nastawiam się, nie nakręcam. Po prostu chcę być sobą, Tomkiem Fornalem, który korzysta z życia, czerpie z każdego treningu. Chcę, by każdy trening sprawiał mi przyjemność. Nie chcę przychodzić na trening i się stresować tym, czy pojadę na igrzyska, czy nie. Nie chcę nakładać na siebie niepotrzebnej presji. Chcę po prostu bawić się tym, co sprawia mi w życiu przyjemność - przyznał Fornal.
Siatkarz zdecydował się również na powiedzenie kilku komplementów pod adresem kapitana kadry, Bartosza Kurka. - To legenda polskiej siatkówki. Kto nie zna nazwiska Bartosza Kurka albo nie kojarzy jego twarzy? Kiedyś, za małego dzieciaka, oglądałem jego poczynania w reprezentacji, kiedy był bardzo młodym zawodnikiem. Teraz mam okazję grać z nim w jednej drużynie, dzielić z nim pokój. To coś, co fajnie zamyka na ten moment całą moją karierę sportową. Mam nadzieję, że uda nam się to zwieńczyć fajnym sukcesem - powiedział reprezentant Polski.