Trudno powiedzieć, czy belgijski selekcjoner wyciągnął daleko idące wnioski taktyczne, szczególnie przed trudnym meczem z Brazylijczykami w piątek. Na pewno musiał zauważyć, że atakujący Maciej Muzaj skończył zaledwie 5 z 19 akcji w ataku, bo jakoś nie mógł się wstrzelić w boisko rywali. Zaliczył trzy asy serwisowe, co go lekko rehabilituje, ale to, że przeciwko słabemu rywalowi nie kończył akcji ofensywnych, obniża ogólną ocenę. Najlepszym elementem gry poza zagrywką był blok, niszczący dosłownie Holendrów. Wygraliśmy go w stosunku 11:4, przy czym najbardziej imponował nad siatką środkowy Mateusz Bieniek. Zdobył 17 pkt i był praktycznie nie do przejścia dla atakujących przeciwnika.
Bartosz Bednorz po meczu Polska – Bułgaria: W końcu czuję się dobrze na boisku
Ciężko nawet sensownie skomentować przebieg spotkania, skoro na naszej ławce kończyło się ono jak piknik, a roześmiany od ucha do ucha Heynen pozwolił graczom na ławce prowadzić drużynę... – Wiedzieliśmy, że jesteśmy mocniejszym teamem od Holandii – nie ukrywał Paweł Zatorski, libero reprezentacji Polski. – Naszym celem była wygrana i przygotowanie do kolejnych trudnych konfrontacji. Musieliśmy zachować koncentrację, dobrze zagrywać, walczyć i tak będziemy robić w następnych spotkaniach. W piątek przeciwko Brazylii nie będzie już łatwo, jesteśmy przygotowani na prawdziwą bitwę z mistrzami olimpijskimi – zakończył Paweł Zatorski.