Kibice żeńskiej siatkówki w ostatnich latach nie mieli zbyt wielu powodów do radości. Po sukcesach "Złotek" i medalu w 2009 roku na mistrzostwach Europy długo musieliśmy czekać na kolejne dobre występy Polek na wielkich imprezach. Liga Narodów i kwalifikacje olimpijskie dały nadzieje, że ten sezon reprezentacyjny zakończy się dobrze. I tak było w rzeczywistości.
Choć Polki na mistrzostwach Europy grały w kratkę, zdołały zagrać kilka fantastycznych spotkań. Jednym z nich był ćwierćfinał z Niemkami, czy wcześniej zwycięstwo z wicemistrzyniami Włoch w fazie grupowej. Do pełni sukcesu zabrakło medalu. Biało-czerwone w półfinale przegrały z Turczynkami, a w "małym finale" nie powtórzyły osiągnięcia z fazy grupowej i tym razem przegrały z Włoszkami.
Czwarte miejsce na Starym Kontynencie przez wielu ekspertów i tak odbierane jest jako sukces. Trzeba pamiętać, że w reprezentacji jest kilka młodych zawodniczek, które w przyszłości mogą dać nam wiele radości. Gratulacje Jackowi Nawrockiemu, selekcjonerowi reprezentacji Polski, za pośrednictwem Twittera złożył Vital Heynen. - Gratulacje dla trenera Nawrockiego i jego dziewczyn. Czwarte miejsce jest najbardziej niewdzięcznym miejscem, ale to nadal świetny wynik dla żeńskiej siatkówki w Polsce - napisał selekcjoner męskiej kadry.
Heynen nie byłby natomiast sobą, gdyby nie pokusił się o żart. Belg dodał, że zastanawia się nad objęciem kobiecej drużyny. - Oglądałem cztery mecze Polek, więcej niż widziałem przez ostatnie dziesięć lat. Może czas zastanowić się nad objęciem kobiecego zespołu - napisał Heynen z przymrużeniem oka.