Zaksie grało się piekielnie ciężko. Przełom nastąpił, gdy w 3. secie z konieczności pojawił się na placu kontuzjowany Antonin Rouzier (27 l.). Właśnie postawa Francuza zadecydowała o sukcesie gości.
Zaksa poderwała się do walki w końcówce czwartej partii, gdy przegrywała już 21:24. Doprowadziła do zwycięstwa 33:31 i tie-breaku, w którym ostatnią piłkę skończył asem Rouzier.
- To było wielkie zwycięstwo, biorąc pod uwagę przebieg czwartego seta - przyznał Castellani.
Po meczu było coraz bliżej polsko-polskiej konfrontacji w półfinale LM. By zagrać w nim z Zaksą, Skra Bełchatów musiała dopełnić formalności z Arkasem w meczu zakończonym po zamknięciu tego wydania "SE".