Wojciech Szczęsny, wieloletni bramkarz topowych klubów i reprezentacji Polski powiedział stop. 34-latek za pomocą mediów społecznościowych poinformował wszystkich, że zdecydował zakończyć swoją bogatą karierę. - Dałem też grze wszystko, co miałem. Dałem 18 lat mojego życia, codziennie, bez wymówek. Dzisiaj moje ciało wciąż czuje się gotowe na wyzwania, ale mojego serca już w tym nie ma. Czuję, że teraz nadszedł czas, aby poświęcić całą moją uwagę mojej rodzinie — mojej wspaniałej żonie Marinie i dwójce naszych pięknych dzieci Liamowi i Noelii. Dlatego zdecydowałem się odejść z profesjonalnej piłki. Koniec podróży to czas refleksji i wdzięczności – dodał. - Teraz każda historia ma swój koniec, ale w życiu każde zakończenie jest nowym początkiem. Co przyniesie mi ta nowa droga — czas pokaże. Ale jeśli ostatnie 18 lat nauczyło mnie czegokolwiek, to tego, że nie ma rzeczy niemożliwych, i uwierz mi, będę marzyć o CZYMŚ WIELKIM!" - można przeczytać na profilu Szczęsnego.
Żona Wojciecha Szczęsnego przerwała milczenie! Wzruszający przekaz po zakończeniu kariery piłkarskiej męża
Szczęsnego wielu będzie wspominało bardzo dobrze, za wszystkie interwencje w klubach, jakich grał, a przede wszystkim reprezentacji Polski. 34-latek wielokrotnie ratował skórę kolegom z boiska popisując się fenomenalnymi interwencjami. Na temat zakończenia jego kariery głos zabrała żona bramkarza - Marina. - Kiedy poznaliśmy się w 2013 roku, nie zdawałam sobie sprawy, jak wygląda życie u boku profesjonalnego piłkarza. Nie wiedziałam również, że będę dzielić życie z LEGENDĄ polskiej piłki nożnej. To była ogromna przyjemność wspierać Cię przez 11 lat Twojej wspaniałej kariery! I obserwować jak dojrzewasz piłkarsko, ale przede wszystkim jako człowiek, mąż i ojciec. Dostarczyłeś całej naszej rodzinie niezapomnianych wrażeń i wielkich emocji, za które Ci ogromnie dziękujemy. Dla nas zawsze będziesz bohaterem, a w szczególności dla naszego synka, w którym zaszczepiłeś miłość do piłki nożnej. Tylko najbliższa rodzina zawodników jest w stanie zrozumieć jakie to jest ogromne poświęcenie, grać na tak wysokim poziomie przez wiele lat. Dlatego wspieramy Twoją decyzję, pomimo iż jest nam trochę przykro, że nie będziemy mogli Cię więcej podziwiać na boisku. Coś się kończy, ale… dla naszej czwórki dopiero zaczyna. Jesteśmy tym faktem bardzo podekscytowani! Kochamy Cię Wojtuś - napisała żona byłego bramkarza.