Wielka Wyprawa Maluchów ma zwrócić uwagę wesprzeć dzieci, które w wyniku wypadków potrzebują ogromnego wsparcia oraz opieki. Po wyprawie fiaciki i inne cenne przedmioty zostaną zlicytowane, a dochód będzie przeznaczony na specjalistyczną opieke i leczenie małych ofiar wypadków drogowych. Organizatorzy liczą na zabranie miliona złotych.
Starsi panowie dwaj: najwybitniejszy polski rajdowiec w historii Sobiesław Zasada i wielokrotny mistrz Polski w rajdach i wyscigach Longin Bielak nie zostali sklasyfikowani w rajdzie 1975, bowiem wyrób z Bielska i Tych nie posiadał jeszcze homologacji federacji FIA.
Teraz załoga licząca łącznie 190 lat(!) pojedzie „maluchem” bez regulaminowej presji. Byle do mety w Monte Carlo.
- Życie zaczyna się po dziewięćdziesiątce – zażartował Sobiesław Zasada podczas konferencji prasowej w Warszawie. - Longin Bielak ma już prawie dziewięćdziesiąt siedem lat, ja dziewięćdziesiąt trzy. No, spróbujemy jechać po tych Alpach. Zobaczymy, jak to pójdzie.
Rok temu poszło im świetnie w podobnej wyprawie Fiatami 126p, z metą w Turynie, gdzie mieści się wytwórnia Fiat.
W kawalkadzie pojawią się m.in. młodsi i wybitni kierowcy: Kajetan Kajetanowicz (44 l.), trzykrotny mistrz Europy w rajdach oraz 4-krotny medalista MŚ w klasach WRC2 i WRC3, a także Rafał Sonik (57 l.), zwycięzca Rajdu Dakar i dziewięciu Pucharów Świata na quadzie.
O Polski Fiacie 126p od samego początku krążyły dowcipy. Cytował je nawet publicznie Edward Gierek. Mówiono, że jest jedynym autem, w którym nie da się zgrzeszyć. Że największą prędkość uzyskuje podczas holowania. Że blondynka od niego różni się zderzakami. Że niepotrzebne są mu wyciszacze, bo siedząc w nim ma się uszy zasłonięte kolanami. Że zatankowanie baku do pełna podwaja jego wartość. Itd., itp.
Produkcja tej „mydelniczki” zakończona została w roku 2000. Po ponad dwudziestu latach podrasowane „maluchy” przejadą na koniec Europy.