Kubica już od dwóch dni narzekał na fatalne przygotowanie tras 70. Rajdu Polski i groził wycofaniem się z wyścigu. Ostatecznie wystartował, ale zaznaczył, że w każdej chwili może zrezygnować, jeśli warunki będą złe. Niestety słowa polskiego kierwocy zdają się potwierdzać już na początku zmagań.
- Nigdy nie jechałem na tak złej trasie. Na razie nie podejmujemy ryzyka - powiedział Kubica na mecie pierwszego os-u, na którym wykręcił dopiero ósmy czas.
- Siedząc w samochodach czujemy się czasami jak widzowie - dodał lider eliminacji mistrzostw Europy Czech Jan Kopecky sugerując jak małą kontrolę nad samochodem mają kierowcy.
Michał Kościuszko, który po pierwszym os-ie był trzeci, na kolejnym miał problem ze wspomaganiem kierownicy i musiał na kilkanaście sekund zatzymać samochód i spadł bardzo nisko w klasyfikacji. - Katastrofa - dobitnie określił sytuację.
Po dwóch odcinkach specjalnych prowadzi Bouffier przed Kajetanem Kajetanowiczem i Kubicą. 4. jest Kopecky, 5. Michał Sołowow, a 6. Krzysztof Hołowczyc.