– Nasz ostatni występ w Maroku pokazał, ze załoga ma potencjał – mówi Małysz. – W mocno obsadzonej próbie generalnej przed Dakarem potrafiliśmy z powodzeniem rywalizować o dobre rezultaty. To sprawiło, że z optymizmem czekam na zbliżające sie wyzwanie. Chciałbym zająć miejsce w pierwszej dziesiątce. To, ze powoli zaczynam liczyć sie w stawce, motywuje mnie do jeszcze cięższej pracy i wzbudza apetyt na postępy. Myślę, że jestem juz na etapie, na którym kończy sie myślenie tylko o osiągnięciu mety, a zaczyna walka o wartościowy rezultat. Jak każdy nosze w sobie odrobinę nadziei na zwycięstwo i to jest wielkie marzenie, lecz na wszystko musi przyjść czas – dodaje Orzeł z Wisły.