Odstawiony na miejsce katastrofy „Matador” dołączył do swojego załoganta Lucasa Cruza i chciał kontynuować jazdę w rajdzie. 60-letni hiszpański kierowca, trzykrotny triumfator tego rajdu, był liderem po dwóch etapach tegorocznej imprezy, rozgrywanej na bezdrożach Arabii Saudyjskiej. W miniony piątek miał jednak pierwszy poważny wypadek, do którego także doszło na jednej z wydm. Uszkodził swoje Audi RS Q e-tron E2, ale na szczęście obeszło się bez obrażeń.Do wtorkowego, 9. etapu Hiszpan przystępował ze stratą ponad 29 godzin do lidera, Katarczyka Nassera Al-Attiyaha na Toyocie. Na szóstym kilometrze etapu doszło do wypadku. „Skok” samochodu z wierzchołka wydmy okazał się zbyt długi. Auto uderzyło przodem w piasek pod wydmą i przekoziołkowało na dach. Kierowca i jego załogant wyszli z kabiny i zaraz postawili samochód na kołach.
Etap przyniósł zwycięstwo Francuzowi Sebastienowi Loebowi. Trzy godziny po jego przyjeździe na metę niejasne były losy załogi Sainza.