Maksym Drabik

i

Autor: Paweł Wilczyński/CYFRASPORT Maksym Drabik

Drabik mógł spłonąć, Kasprzak się połamał!

2017-05-09 4:00

W tym spotkaniu było tyle emocji, że spokojnie można obdzielić nimi całą kolejkę. Stal Gorzów pokonała we Wrocławiu Spartę 45:44, były i efektowne mijanki, i dramaty żużlowców. Niespotykany przebieg miał szczególnie bieg numer osiem. W trakcie wyścigu zdefektował motocykl Maksyma Drabika (19 l.), który jechał na drugim miejscu.

Pech chciał, że po chwili silnik w jego motocyklu zaczął płonąć. Młody żużlowiec początkowo nawet tego nie zauważył, na szczęście jeden z pracowników technicznych zainterweniował i Drabik zszedł z motocyklu. Silnik doszczętnie spłonął. Wrocławianin do tego momentu jeździł świetnie (dwa zwycięstwa), a po nim - nie zdobył nawet punktu.

Dużo poważniejszy dramat przeżył Krzysztof Kasprzak. Gwiazdor Stali Gorzów w trzecim biegu miał bardzo poważny wypadek. Podczas wejścia w pierwszy łuk zahaczył o motocykl Macieja Janowskiego i groźnie upadł. Efekt - złamanie obojczyka (po raz czwarty w karierze), możliwa operacja i długa przerwa w treningach.

- Tę wygraną dedykujemy Kasprzakowi. Niech szybko wraca do zdrowia - powiedział pełniący obowiązki trenera Stali Piotr Paluch.

Najnowsze