Osiągnięcia Lewisa Hamiltona budzą szacunek wszystkich fanów Formuły 1. Brytyjczyk w ubiegłym sezonie ponownie został mistrzem świata, a teraz jego ambicje wcale nie są mniejsze. By spisywać się na torach królowej motorsportu tak doskonale wymagane są wysokie umiejętności nie tylko prowadzenia bolidu, ale także i z wielu innych zakresów tej dyscypliny sportu. Jak się okazuje, możemy do nich zakwalifikować także... szpiegowanie rywali! Popularny kierowca ucieka się w swoim rozwoju także i do takich praktyk.
Robert Kubica na turnieju pokera!
W rozmowie z "Servus TV" wszystko zdradził były inzynier, Philipp Brandle. - Lewis to superszpieg. Dla przykładu, był kiedyś taki moment w pokoju przed ceremonią podium, gdzie kierowcy popijają wodę. Zauważył tam, że jeden z kombinezonów ma mniej okablowania. Chodziło o to, że można w ten sposób oszczędzić trochę na wadze, gdyż naprawdę w Formule 1 każdy szczegół ma znacznie - cytuje słowa inżyniera serwis "f1.dziel-pasje.pl".
Z relacji wielu mistrzów sportu możemy się dowiedzieć jak ogromnego skupienia na detalach wymaga dojście na szczyt swojej dyscypliny. Bez cienia wątpliwości także też właśnie było i w przypadku Lewisa Hamiltona. Brytyjczyk raz za razem udowadnia swoją klasę, ale nie byłoby to możliwe, gdyby w codziennej pracy ograniczał się wyłącznie do trenowania umiejętności prowadzenia bolidu.