Nazwisko Romana Bilińskiego może nie być znane nawet dla tych, którzy na bieżąco śledzą sporty motorowe. Warto jednak zwrócić uwagę na 18-letniego polsko-brytyjskiego kierowcę, bowiem ma on szansę już niedługo stać się jednym z niewielu kierowców, którzy w dostaną się na zaplecze Formuły 1, a w dalszej perspektywie – zostać drugim Polakiem w królowej motorsportu. Właśnie wykonał w tę stronę kolejny krok – dołączył do zespołu Trident i wystartuje we FRECA (Formula Regional European Championship by Alpine), czyli regionalnych wyścigach Formuły 3. Trident z powodzeniem występuje w Formule 2 oraz Formule 3, której został mistrzem w poprzednim sezonie. Teraz włoski zespół postanowił wziąć udział również we FRECA, aby lepiej przygotować kierowców do wspomnianych kategorii, a wśród tych, którzy otrzymali szansę, znalazł się właśnie Roman Biliński.
Kim jest Roman Biliński? Chce iść drogą Kubicy
Roman Biliński urodził się w Wielkiej Brytanii, ale sam mówi, że czuje się Polakiem i chce startować pod polską flagą. Potwierdza to jego tata, Henryk (syn polskich imigrantów), który zapewnia, że przyznanie Romanowi obywatelstwa jest kwestią czasu – niestety, z powodu wojny w Ukrainie, czas oczekiwania na przyznanie obywatelstwa wydłużył się. Już w ten weekend Roman Biliński zadebiutuje we FRECA na legendarnym włoskim torze Monza. Po pierwszych testach trudno było mu jednak ocenić, w jakie miejsce będzie mógł celować w nadchodzącym wyścigu.
– Czuję się dobrze po dzisiejszych testach, ale trudno powiedzieć, w którym dokładnie miejscu jesteśmy. Więcej będziemy mogli powiedzieć po kwalifikacjach – zaznaczył Roman. Nic dziwnego, bowiem w poprzednim sezonie jeździł w brytyjskiej F3 i jego obecny bolid różni się od poprzedniego. – Samochód ma więcej mocy niż poprzedni, więcej docisku, dzięki czemu jest szybszy. Jest też jednak cięższy o ok. 80 kilogramów, więc inaczej się go prowadzi. Wciąż muszę się go uczyć – tłumaczy.
Biliński przyznaje, że ściganie się na Monzy to niezwykłe przeżycie. – To jest niezwykły, historyczny tor. Jest naprawdę szybki i świetnie mi się na nim jeździło. To niesamowite ścigać się na torze jak ten, szczególnie, że jest to jeden z torów, na którym odbywają się także wyścigi Formuły 1 – powiedział po piątkowych testach 18-latek.
Polsko-brytyjski kierowca nie ukrywa, że jego celem jest ściganie się na poziomie międzynarodowym. – Chciałbym trafić do Formuły 3 w przyszłym roku, ale cel zależeć będzie od tego, co stanie się w tym roku – mówi.
Miłość do sportów motorowych od dziecka
W rozmowie po piątkowych testach na Monzy Roman Biliński zdradził nieco więcej na temat tego, skąd wzięła się jego miłość do wyścigów. – Moja rodzina od zawsze kochała motorsport. Już od dziecka, gdy zacząłem oglądać telewizję, uwielbiałem oglądać wyścigi samochodowe. Mój tata kocha samochody, kocha ten sport, moja mama także jest w niego mocno zaangażowana. Dorastałem przy tym – wyjawił 18-latek, dla którego rodzina jest bardzo ważna – Jestem bardzo blisko związany ze swoimi rodzicami – dodał.