"Super Express": - Nie ma Golloba, ale ty i Kasprzak godnie go zastępujecie.
Jarosław Hampel: - Z tego najbardziej możemy się cieszyć, w końcu we dwóch byliśmy na podium. Brawa dla Krzysztofa, świetna wygrana.
Zobacz również: Krzysztof Kasprzak: Szampana zagryzę pyszną kaczką [WYWIAD]
- Jesteś zaskoczony tym, jak Kasprzak jeździ w tym sezonie?
- Nie. Od początku pokazywał, że jest w wielkim gazie. Ma dobry sprzęt i wykorzystuje to. Jeździ bardzo pewnie, więc jego zwycięstwo nie jest dla mnie zaskoczeniem.
- Po zajęciu trzeciego miejsca na podium na twojej twarzy nie było widać radości. Dlaczego?
- Byłem niepocieszony po biegu finałowym. Po wygranym starcie zacząłem tracić prędkość, nie byłem w stanie obronić się przed Wardem i Kasprzakiem. Popełniłem też kilka drobnych błędów i spadłem na trzecie miejsce.
- Trudno wytykać błędy zawodnikowi, który wskoczył na podium, ale powiedz, co jeszcze musisz poprawić?
- Cały czas muszę myśleć nad ustawieniami moich silników. Nie mam jeszcze takiego, o którym mogę powiedzieć, że jest pewniakiem i mogę na nim jechać w ciemno. Wiem jednak, jak dostroić ten motocykl i zasuwać. Każdy kolejny bieg jest szukaniem ustawień. Radzę sobie z tym, bywam bardzo szybki, tak jak w środkowej fazie Grand Prix w Bydgoszczy. Ale to cały czas trochę jazda na chybił trafił. Muszę dojść do momentu, kiedy będę mógł skupić się tylko na jeździe, a nie na tym, jak regulować sprzęt.
Przeczytaj także: Zobacz jak Robert Kubica naprawia mikrofon [WIDEO]
- Jesteś bliski wyeliminowania tych problemów?
- Cały czas się nad tym zastanawiam i staram się ogarnąć te kwestie sprzętowe. Idzie to w dobrym kierunku, ale nie da się czasami załatwić wszystkiego w tydzień. Jednak sezon jest długi, więc jeśli cały czas będzie coraz lepiej, to przyjmuję to.