GP na żużlu, Hampel wicemistrzem świata

i

Autor: archiwum se.pl

Jarosław Hampel: Jestem podwójnie zadowolony [WYWIAD]

2013-10-08 4:30

To był wspaniały sezon Jarosława Hampela (31 l.). Najpierw z drużyną Falubazu Zielona Góra został mistrzem Polski, teraz - w Grand Prix Polski w Toruniu zapewnił sobie srebrny medal światowego czempionatu, czym powtórzył osiągnięcie sprzed trzech lat. - Szkoda, że ten sezon się kończy. Nie mogę się doczekać kolejnego - mówi nam żużlowiec.

- Jak będziesz wspominał rok 2013?

Jarosław Hampel: - Bardzo dobrze. Ten sezon był jednym z najlepszych w karierze. Co prawda miałem kilka wpadek, ale w porę ustabilizowałem formę, w drugiej połowie sezonu byłem najskuteczniejszym zawodnikiem, zdobyłem 57 punktów, o 2 więcej niż Iversen i o 8 więcej niż Woffinden.

Przeczytaj koniecznie: Robert Kubica (już prawie) mistrzem świata WRC-2!

- Przed GP w Toruniu miałeś teoretyczne szanse na mistrzostwo (Hampel tracił do lidera Taia Woffindena 16 punktów - przyp. red.). Wierzyłeś, w zdobycie złota?

- To byłby cud, gdybym zdobył mistrzostwo, dlatego od początku skupiałem się na walce o srebrny medal. Iversen i Hancock do końca deptali mi po piętach, dlatego jestem z siebie podwójnie zadowolony, że skutecznie odparłem ich ataki. Decydujący był 19. bieg, w którym pokonałem ich obu.

- Jak podobała ci się atmosfera toruńskich zawodów?

- Lubię ten tor, a doping kibiców był fantastyczny. Wiem, ile dla nich znaczą sukcesy polskich żużlowców, dlatego cieszę się, że swoją postawą mogę dawać im powody do radości. A że jeszcze wygrał ich człowiek, z Torunia, to chyba opuszczali stadion zadowoleni.

- Stresowałeś się na kilka godzin przed rozpoczęciem?

- Były emocje, ale wszystko przyjmowałem na spokojnie. Byłem skupiony, bo wiedziałem, o jaką stawkę walczę. Tuż przed zawodami żona Patrycja dała mi buziaka, który najwyraźniej przyniósł mi szczęście (śmiech).

- Teraz chyba udasz się na zasłużony odpoczynek.

- Tak, na pewno wybiorę się z rodziną na dłuższe wakacje. Chociaż nie ukrywam, że po takim sezonie nie mogę się już doczekać przyszłorocznych rozgrywek.

Najnowsze