Robert Kubica (24 l.) na Węgrzech mógł się poczuć, jak w domu. Tylu kibiców z biało-czerwonymi flagami nie było na Formule 1 jeszcze nigdy! Ponad połowa wszystkich widzów na GP Węgier była z Polski.
Tysiące polskich kibiców od świtu zajmowały wczoraj miejsca na trybunach wokół toru. Niektórzy przyjechali kilka dni wcześniej, inni jechali nocą z Polski, żeby rano być na torze.
- Kiedy pędzę bolidem 300 kilometrów na godzinę, nie widzę flag na trybunach - mówił przed wyścigiem Robert Kubica. Wczoraj jednak flag było tyle, że nie mógł ich nie dostrzec! --Atmosfera była niewiarygodna, dziękuję wszystkim kibicom za to niesamowite wsparcie - mówił nasz kierowca wyraźnie wzruszony (co zdarza mu się równie często, jak opady deszczu w Egipcie).
To, co działo się na Hungaroringu, można porównać z małyszomanią. Szkoda tylko, że polscy kibice nie mieli wczoraj powodów do radości.