Aktualny sezon w F1 powoli dobiega końca. Kierowcy zmierzą się jeszcze w Grand Prix Singapuru oraz Abu Zabi. Ten pierwszy wyścig odbędzie się już w najbliższy weekend. Niestety jednak świata królowej motorsportu nie oszczędza pandemia koronawirusa i co rusz mogą przekonywać się o tym zarówno kibice, jak i sami kierowcy. Teraz problemu nabawił się Lewis Hamilton, który obronił już tytuł mistrza świata - Brytyjczyk zmaga się z zakażeniem koronawirusem.
Zespół najlepszego kierowcy na świecie, Mercedes, podjął zatem decyzję, że w jego barwach wystartuje w Singapurze George Russell. Brytyjczyk w sezonie 2019 był kolegą z teamu Roberta Kubicy i musiał mierzyć się z niepochlebnymi komentarzami zwłaszcza ze strony polskich kibiców. Ci byli bowiem pełni żalu uważając, że Williams faworyzuje Brytyjczyka i ten może liczyć na lepsze części oraz traktowanie ze strony szefostwa.
Jak było naprawdę - to już chyba nie będzie poruszane. Jakkolwiek niektórzy fani do dziś nazywają Russella swoistym koszmarem Kubicy twierdząc, że obecność Brytyjczyka pozbawiła Polaka szans na rozwój.