Kubica spędził trzy godziny na stole operacyjnym

2011-03-14 3:00

Trzy godziny trwała czwarta operacja Roberta Kubicy (27 l.) w Pietra Ligure. Lekarze ze szpitala Santa Corona uznali, że prawy łokieć polskiego kierowcy - poważnie uszkodzony podczas wypadku w rajdzie Andory - wymaga kolejnej ingerencji chirurgicznej. Wszystko poszło zgodnie z planem.

Polak przebywa w szpitalu pod Genuą od początku lutego i dotychczas przeszedł trzy większe operacje, podczas których lekarze przywracali sprawność prawej dłoni i barku, rzepki kolanowej i stopy.

Wybitni specjaliści

Czwartym zabiegiem, mającym na celu usprawnienie ruchomości łokcia i jego łatwiejszą rehabilitację, kierował zaproszony specjalnie do Pietra Ligure prof. Luigi Celli. To uznany włoski autorytet w dziedzinie ortopedii i traumatologii, który kilka lat temu wsławił się przyszyciem urwanej górnej kończyny włoskiego farmera. Przy operacji asystował mu miejscowy specjalista, dr Francesco Lanza.

Kubica przebywał na stole operacyjnym w sobotę między 10.30 a 13.30. - Profesor Celli wyraził zadowolenie z dotychczasowych postępów leczenia - głosi oświadczenie szpitala.

Rekonstrukcja stawu

- Prawy łokieć kierowcy był poddany zabiegowi w szpitalu w Pietra Ligure od razu po wypadku - przypomniał po sobotniej operacji prof. Celli. - Tym razem wspólnie z moim zespołem dokonaliśmy dalszej rekonstrukcji stawu łokciowego. Jest zbyt wcześnie, by określać datę powrotu Kubicy do ścigania w Formule 1. Teraz czeka go bowiem rehabilitacja kości i mięśni - dodał Celli.

Przeczytaj koniecznie: Cracovia mistrzem Polski w hokeju

Będzie jeszcze jedna operacja?

Okazuje się, że nie jest wykluczony jeszcze jeden zabieg ręki Kubicy. Lekarze zdecydują się na to, gdy będzie możliwe przetransportowanie pacjenta do innej kliniki, najprawdopodobniej w Modenie.

Mimo wszystko postępy leczenia polskiego kierowcy Lotus Renault są bardzo obiecujące. Lekarz teamu Renault i przyjaciel Kubicy dr Riccardo Ceccarelli jest optymistą.

- Stan Roberta poprawia się z dnia na dzień - powiedział. - Dochodzi do siebie bardzo szybko, zarówno pod względem fizycznym, jak i psychicznym. To jednak nie jest dla nas żadna nowina, bo znamy go bardzo dobrze. Bardziej zaskoczeni są lekarze ze szpitala w Pietra Ligure - przyznaje Ceccarelli.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze