Wiadomość o tym, że Tomasz Jędrzejak nie żyje odbiła się głośnym echem nie tylko nad Wisłą. Sprawą zainteresowały się media w krajach, gdzie czarny sport jest równie popularny, co w Polsce. Szeroko samobójstwo 39-letniego zawodnika Stali Rzeszów komentowano w Szwecji. Dzienniki "Aftenbladet" i "Expressen" przypomniały, że indywidualny mistrz Polski z 2012 roku, był bardzo lubiany na północy Europy i pamiętany z jazdy dla tamtejszych klubów. W swojej karierze występował między innymi w ekipach Vetlanda czy Rospiggrana. Właśnie te dwa zespoły mierzyły się ze sobą we wtorek wieczorem w lidze szwedzkiej. "Dlatego też we wtorek wieczorem mecz szwedzkiej ligi pomiędzy byłymi klubami polskiego żużlowca Vetlanda i Rospiggarna będzie miał bardzo szczególny wymiar i nastrój" - pisał "Expressen".
"Odeszła polska gwiazda szwedzkiego żużla i indywidualny mistrz Polski z 2012 roku" - komentowano z kolei na antenie telewizji SVT. Gazeta "Norrtelje tidning" dotarła do Grega Hancocka, który ostatnio jeździł u boku Jędrzejaka w Rzeszowie. - To był mój kolega i przyjaciel. Świetnie się znaliśmy. Nie wiem, co powiedzieć, ponieważ czuję pustkę. Jestem całym sercem z jego rodziną - powiedział wzruszająco legendarny już żużlowiec.
Wiadomość o tym, że Tomasz Jędrzejak pojawiła się we wtorek rano. Niedługo później poznaliśmy więcej szczegółów tego tragicznego zdarzenia. Okazało się, że 39-latek popełnił samobójstwo, a jego ciało znaleziono w należącym do niego mieszkaniu. Bliscy byli w szoku - nikt nie spodziewał się, że Jędrzejak miał jakiekolwiek problemy.
Sprawdź wyniki sportowe na żywo. Tabele i statystyki.
Cały sport w jednym miejscu