Maksym Drabik zawsze jeździ na maksa

2017-09-27 4:00

9 września przeszedł operacje złamanego obojczyka, a już piętnaście dni później mimo przenikliwego bólu błyszczał w finałowym meczu Ekstraligi Sparta Wrocław – Unia Leszno, ustanawiając nawet nowy rekord toru! Maksym Drabik (19 l.) pokazał, że jest twardzielem.

- Maks zrobił świetną robotę dla Wrocławia. Cud, że w ogóle pojechał. Ręka wciążgo boli. Mimo to zdobył mnóstwo punktów, trzeba go za to szanować – zachwycał się po meczu rywal Drabika – gwiazdor Unii Janusz Kołodziej (33 l.).

Drabik złamał obojczyk 8 września podczas rundy mistrzostw świata juniorów w Guestrow w Niemczech. Następnego dnia w Poznaniu przeszedł operację. Po raz pierwszy wsiadł na motocykl w piątek 22 września, 15 dni po operacji już szalał we Wrocławiu. Kibice łapali się z podziwem za głowy, kiedy wykręcił rekord toru na Stadionie Olimpijskim (60,99 s).

- Walczyłem o sprawność, moja rehabilitacja była naprawdę owocna – podkreśla Drabik. - Mentalnie to od razu po operacji mogłem wsiąść na motocykl i zrobić kilka szybkich kółek, ale fizycznie nie byłem na to przygotowany. Ten powrót na tor był dla mnie bardzo ważny i chyba źle to nie wyglądało.

W sumie Drabik zdobył w meczu z Unią aż 12 punktów i był najskuteczniejszym zawodnikiem Sparty! Zdrowe gwiazdy zespołu, Woffinden i Janowski (9 i 7 punktów), mogły go tylko podziwiać.

- Mam wciąż dość duży dyskomfort. Ręka cały czas jest rehabilitowana. Kość się nie zrosła, jest zespolona śrubami i wielką metalową blachą, która chroni mnie od złego. Jednak wyjeżdżając na tor człowiek nie myśli o bólu. Szkoda tylko, że przegraliśmy finał.Zamykamy sezon ze smutnym uśmiechem – kończy Drabik.

Zobacz: Żużel: Tak się bawią złote Byki z Leszna [ZDJĘCIA]

Przeczytaj: McLaren zaprezentował wyścigowy samochód przyszłości

Sprawdź: Williams oficjalnie potwierdził: Robert Kubica jest na naszej liście życzeń

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze