Brazylijczyk sam nie wie, czy uda mu się pozostać w drużynie do końca tego sezonu, bowiem starty w pierwszej jego części nie przyniosły zespołowi żadnych zdobyczy punktowych.
- Nie mam absolutnie pewności, że w pozostałych wyścigach również zasiądę za kierownicą bolidu. Oczywiście będę robił wszystko, by prezentować się jak najlepiej, ale nie wszystko zależy ode mnie. W ostatnim występie na Nurburgringu była duża szansa na zdobycie punktów, ale konflikty w zespole nieco mi w tym przeszkodziły - wyjaśnił.
- W dzisiejszych czasach kontrakty podpisywane przez zawodników nie zawsze dają pewność sytuacji w drużynie. Widzieliśmy już sytuacje, że zespoły zrywały umowy i nie ponowiły z tego tytułu żadnych konsekwencji. Jedyne co mogę zrobić, to jeździć jak najszybciej, tak jak do tej pory. Mam niezłe auto, którym mogę pokusić się o niespodziankę, więc ciągle wierzę - dodał.
Piquet ma świadomość, że jazda w Formule 1 wiąże się ze sporym obciążeniem psychicznym.
- Muszę sobie radzić z tą sytuacją od kilkunastu miesięcy, więc nie jest to dla mnie już nic nadzwyczajnego. Jesteśmy na szczycie sportów motorowych i musimy wiedzieć jak walczyć ze stresem - stwierdził.
- To część naszego zawodu i jeśli ktoś jest słaby psychicznie, nie ma czego tutaj szukać - zakończył.
Niepewna przyszłość Piqueta
2009-07-24
20:00
Kierowca Renault, Nelson Piquet (24 l.) przyznał, że po 27 wyścigach bez zwycięstwa, jego przyszłość w zespole stoi pod znakiem zapytania.