Polski kierowca na Red Bull Ringu wrócił na swoje miejsce w stawce. Jego bolid przygotowany przez team Williams odstaje od reszty stawki i z tego powodu, Kubica za każdym razem przyjeżdża na ostatniej pozycji. W sieci nie brakuje prześmiewców i hejterów atakujących go za jego wyniki.
Nie można jednak nie docenić katorżniczej pracy, jaką wkłada w walkę o jak najwyższe cele. Kubica po przegranych kwalifikacjach, gdy tor był już pusty, jeździł po nim rowerem, by jeszcze dokładniej poznać jego zakamarki. Choć wszyscy myśleli już o wyścigu, on dalej ciężko pracował na trasie.
Niestety, praca Polaka została włożona na marne. Kubica zyskał pozycje na starcie, ale jego bolid jest zbyt słaby, by ścigać się jak równy z równym z rywalami. Efekt? Kolejny raz dwudzieste miejsce, trzykrotne dublowanie w wykonaniu zwycięzcy i upokarzające dublowanie przez George'a Russella.
Kierowcy Williamsa to jedyni zawodnicy w całych rozgrywkach, którzy w tym sezonie nie zdobyli nawet jednego punktu. Podczas zmagań na Red Bull Ring, ta sztuka udała się ostatniemu zawodnikowi spoza brytyjskiego zespołu - był to kierowca Alfy Romeo, Antonio Giovinazzi.
Polecany artykuł: