Maurizio Arrivabene był szefem Ferrari przez pięć lat, ale pod jego wodzą ekipa z Maranello nie była w stanie sięgnąć po mistrzowskie trofea. Po kolejnych porażkach poniesionych z Mercedesem, władze zdecydowały się pozbawić go stanowiska i zatrudnić Mattię Binotto. Nie pożegnał się ze sportem - obecnie zmienił branżę i trafił do Juventusu jako jeden z menedżerów.
Z powodu pandemii koronawirusa nie ma jednak zbyt wiele pracy. 63-latek nie zamierza siedzieć z założonymi rękami we własnym domu i ruszył pomóc innym. Jak informuje stacja Mediaset, wspiera on włoską służbę zdrowia, dowożąc chorych do przychodni i szpitali. Włoch nie chciał tego ujawniać, ale zrobił to za niego jeden z dziennikarzy, mający bliskie kontakty z teamem Ferrari!
Sebastian Vettel WYŚMIAŁ Ferrari! Chcieli dać mu kontrakt jak JUNIOROWI i zabrać 80 mln!
Nic dziwnego, że Arrivabene niesie pomoc. Ma to przecież wpisane w swoje korzenie. Jego nazwisko to zlepek słów "arriva" i "bene", co w dosłownym tłumaczeniu oznacza "nadchodzi dobro". 63-latek nie mógł przejść obok potrzebujących obojętnie. Mimo swojego wieku i wynikającego z tego zagrożenia poważnym przejściem COVID-19, Maurizio cały czas pomaga i należą mu się za to wielkie brawa.
Włochy to jeden z krajów na całym świecie, które najciężej walczą z koronawirusem. Wybuch epidemii w Europie nastąpił właśnie tam. Do tej pory mówi się o blisko 200 tysiącach zachorowań na COVID-19, które pochłonęło około 25 tysięcy ludzkich żyć.