GP w Japonii mogło mieć swój tragiczny przebieg. W trakcie zawodów na torze Pierre Gasly z teamu AlphaTauri musiał zmierzyć się nie tylko z bardzo złymi warunkami pogodowymi, ale także z traktorem, w który o mały włos nie uderzył. Reakcja kierowcy na zdarzenie mogła być tylko jedna, wyścig został przerwany.
GP w Japonii. O mały włos od tragedii! Nagranie pokazuje wszystko
Zawody w Japonii od samego początku storpedowane były przez bardzo złe warunki pogodowe. Deszcz i wiatr wdały się kierowcom w znaki, o czym świadczy fakt, że Carlos Sainz z Ferrari, rozbił swój bolid już przy pierwszym okrążeniu. Chwile później, mogło dojść do tragicznego w skutkach zdarzenia z Pierrem Gaslym z teamu Alpha Tauri, który musiał na pełnej prędkości wyminąć traktor, który przyjechał po bolid hiszpańskiego kierowcy. Zważając na zupełny brak widoczności i deszcz, nie było to proste wyzwanie, ale kierowca, na całe szczęście, podołał zdarzeniu. Nie mógł jednak ukryć wielkich emocji, po zdarzeniu, a jego komentarz wyraża więcej, niż tysiąc słów. Mamy nagranie z tego incydentu.
- Niedopuszczalne! (...) Mogłem się ku**a zabić! - krzyczał w radiu do swojego zespołu kierowca teamu Alpha Tauri.