Oto drugi dom Bartosza Zmarzlika. Zaglądamy za kulisy żużlowego świata [GALERIA]

2017-10-23 8:45

Mecze ligowe czy zawody Grand Prix to dla żużlowców tylko miły przerywnik między długimi i męczącymi podróżami. Aby mijały one szybciej i łagodniej, gwiazdy speedwaya w swoich busach mają namiastkę domu. "Super Express" zajrzał do wnętrza pojazdu najlepszego żużlowca Ekstraligi - Bartosza Zmarzlika (22 l.).

Bartek rocznie samochodem osobowym robi 70 tys. km, a busem - 100 tys. (oba auta marki Mercedes). - Powiedzą pewnie, że Zmarzlik taki bogaty i co cztery lata bus wymienia. Ale nie mam innego wyjścia - mówił nam żużlowiec.

Na przykład na Grand Prix do słoweńskiego Krska czy łotewskiego Dyneburga Zmarzlik musiał przejechać w obie strony po ponad 2000 kilometrów (czyli w sumie po 24 godziny jazdy). W tym czasie bus jest drugim domem żużlowca.

- W busie Bartka są mikrofalówka, lodówka czy łóżko - opowiada "Super Expressowi" Paweł Zmarzlik, tata żużlowca i szef jego teamu. - Jest też telewizor, żeby Bartek się odprężył, jak gdzieś stoimy. Z tyłu wozimy pełny osprzęt, na nim Bartek przejedzie cały turniej Grand Prix.

W trakcie kilkunastogodzinnej podróży nie da się nie zgłodnieć. Na to też jest rozwiązanie.

- W dzisiejszych czasach po drodze można spotkać już więcej miejsc, w których można coś zjeść. Ale czasem jak Bartek ma "zachciewajkę" na coś specjalnego, to sobie podgrzeje w mikrofalówce. Sen? Nie ma problemu. Bus jest pięcioosobowy, czyli Bartek plus czwórka z teamu. I pięć osób w tym busie spokojnie się wyśpi - tłumaczy nam pan Paweł.

Do kolejnego sezonu wart kilkadziesiąt tysięcy złotych bus Zmarzlika będzie odpoczywał od długich tras. Na kończącą cykl Grand Prix rundę w Melbourne team uda się oczywiście samolotem. Zmarzlik wciąż ma realne szanse na medal MŚ.

Neymar znów wywołał awanturę w klubie. Tym razem wziął na celownik trenera!

Kibice Pogoni Szczecin zaatakowali piłkarzy! Doszło do starcia z policją!

Zbigniew Boniek zakpił z Grzegorza Krychowiaka!

Najnowsze