Obaj nie wyobrażają sobie życia bez prędkości na motocyklu oraz swoich pupili. Pawlicki od kilku lat ma psa rasy pomeranian boo, który wabi się Bob. Psiak przyjechał aż z Sankt Petersburga, bo żużlowiec dowiedział się, że rosyjskie pomeraniany mają najlepsze geny. Niewykluczone, że Bob pojawi się również w boksie Pawlickiego w trakcie niedzielnego meczu ze Spartą. - Staram się go zabierać na wszystkie wyjazdy, zresztą ciężko zostawić go samego, bo kiedy wychodzę, to robi takie smutne i żałosne minki, że ja wymiękam - śmieje się Pawlicki (cytowany przez redbull.com).
Z kolei Janowski ma psa rasy husky, którego nazwał Silny. Nie rozstaje się z nim od 2011 r.
- Taki zwierzak potrzebuje bardzo dużo ruchu i to akurat idealnie komponuje się z moim trybem życia. Wszystko, co znajduje się poza domem, stanowi potencjalny cel. Trudno byłoby mi policzyć pieniądze, które musiałem oddać sąsiadom za kury, kaczki i gęsi, które dopadł Silny - żartuje Janowski.
Jacht, surfing i piękne kobiety. Rajskie życie Lewisa Hamiltona
Tadeusz Błażusiak zamieni motocykl na koparkę
Robert Kubica nie dla Renault? Włoskie media: Może pojechać w innym zespole F1!