Kubica doskonale wie, dlaczego nie ukończył trzech z czterech tegorocznych zawodów. Nie mając wystarczającego doświadczenia i wyczucia w najszybszym aucie rajdowym, popełniał proste błędy, często na stosunkowo łatwych odcinkach.
- Wiedziałem, w co się pakuję, i te trzy, cztery ostatnie negatywne miesiące na pewno nie mogą zniweczyć całej pracy, jaką wykonywałem od dziecka - przekonuje Kubica, który zapowiada, że w Argentynie wszystko będzie podporządkowane dojechaniu do mety.
Komiczny mur brazylijskich piłkarzy WIDEO
- Spróbuję zmienić swoje podejście i wrócić do tego, jakie miałem rok temu, zaczynając starty na trasach WRC - tłumaczy Robert. - Na szutrze muszę bardziej myśleć o przetrwaniu i dotrwaniu do mety niż o jak najszybszej jeździe. Jest zbyt wiele niuansów, niespodzianek, które sprawiają, że komuś bez doświadczenia noga może się łatwo powinąć. Dlatego sądzę, że parę kroków w tył nie zaszkodzi - podsumowuje.