Zespołom nakazano o połowę zmniejszyć docisk aerodynamiczny i nowe samochody wyglądają, jak te z lat siedemdziesiątych. Kierowcy będą mieli teraz do dyspozycji tylko 8 silników na cały sezon, w dodatku z obrotami ograniczonymi do 18 tysięcy na minutę.
Poza tym w czasie sezonu nie będzie wolno przeprowadzać testów. To wszystko ma dać oszczędności rzędu 30 procent. Okazuje się, że... to za mało!
- Mamy największy kryzys od czasów wojny, czegoś takiego jeszcze nie było w historii Formuły 1 - mówi wprost Luca di Montezemolo (62 l.), szef Ferrari i FOTA (Zrzeszenie Zespołów F1). - Celem Ferrari jest zmniejszenie budżetu o połowę do 2010 roku.
Kierowane przez Montezemolo FOTA właśnie zgłosiło kolejne propozycje zmian w przepisach. - W sezonie 2009 znacznie ograniczymy możliwości kosztownych testów w tunelach aerodynamicznych - tłumaczy szef Ferrari. - W kolejnych latach chcemy m.in. zmniejszyć o połowę wydatki na aerodynamikę i zamrozić prace nad skrzyniami biegów na trzy lata.