W ubiegłym sezonie Williams miał ogromne problemy. Zespół z Grove przez cały sezon 2019 zdobył zaledwie jeden punkt. Wywalczył go Robert Kubica podczas deszczowego i pełnego emocji GP Niemiec. Inżynierowie przygotowali bolid, który zawodził i nie był ani trochę konkurencyjny. Na domiar złego przez dużą część sezonu mechanikom brakowało... części zamiennych. Nic dziwnego, że krakowianin jeszcze w trakcie sezonu stracił cierpliwość i ogłosił, że odchodzi z Williamsa. Trafił do Alfa Romeo Racing Orlen, gdzie obecnie pełni rolę kierowcy testowego. Zarówno on, jak i George Russell, który w brytyjskiej ekipie został, wzięli udział w środowych testach na torze w Katalonii.
Choć za nami dopiero jeden dzień prób, to w Grove mogą nieco bardziej optymistycznie spoglądać w kierunku sezonu 2020. Bolid Williamsa osiągał całkiem niezłe rezultaty i wydaje się, że maszynę stać na znacznie więcej niż przed rokiem. Sam Russell zauważył różnice. - Z pewnością ten bolid jest lepszy niż jego poprzednik, bo rok temu o tej porze nasz samochód był jeszcze w częściach - wspominał po środowej jeździe młody zawodnik. - Budowa bolidu jest na znacznie wyższym poziomie niż dwanaście miesięcy temu. Ten projekt wygląda dużo lepiej. Za mną naprawdę pozytywna sesja - dodał jeden z najbardziej utalentowanych kierowców w stawce.
- Odczucia są pozytywne i muszę przyznać, że w porównaniu do poprzedniego roku na pewno udało nam się osiągnąć poprawę. Jeździło się przyjemnie. Czasy poszczególnych okrążeń są istotne, ale w tej kwestii będziemy coś wiedzieć dopiero pod koniec następnego tygodnia - podsumował George Russell. Czy Robert Kubica pożałuje więc odejścia z Williamsa. Na razie nic na to nie wskazuje. W środę na jego twarzy niemal cały czas gościł uśmiech i jak sam podkreślał był zadowolony z pracy, jaką wykonał z zespołem Alfy.