Przy ograniczonej ruchomości prawego nadgarstka i dłoni krakowianin miałby kłopot ze zmianą przełożeń w aucie F1 klasyczną metodą. Skrzynia biegów williamsa FW40, którym śmigał Kubica w Abu Zabi, ma osiem biegów do przodu i jeden wsteczny. Operuje się nimi za pomocą łopatek umieszczonych za kołem kierownicy: jedna służy do wrzucania wyższego biegu, a druga do redukowania.
To system sekwencyjny, czyli półautomatyczny, bez sprzęgła, przypominający ten z samochodów cywilnych, jednak w porównaniu do nich o wiele mocniejszy (tytanowa konstrukcja) i o niebo szybszy w działaniu. Auta F1 nie mogą bowiem tracić nawet ułamków sekundy przez zmianę przełożeń. Ponieważ Kubica pełną precyzję ruchów ma jedynie w lewej dłoni, Williams ustawił dla niego zmianę biegów wyłącznie przez manewrowanie lewą łopatką, którą, popycha się lub ściąga do siebie, by wrzucić konkretny bieg, .
Robert nie miał z tym najmniejszych kłopotów. Wszystko wskazuje, że jego fizyczne ograniczenia przestały być przeszkodą na drodze do powrotu do F1.
Szef techniczny Williamsa Paddy Lowe przed sprawdzianami w Abu Zabi mówił, że dadzą odpowiedź, jak urazy powypadkowe Kubicy mogą wpłynąć na prowadzenie bolidu. Po testach stwierdził jasno: - Żadnych problemów, Robert jest całkowicie w porządku. Dobra jazda, brak zastrzeżeń i przeszkód. Wszystko przebiegło prawidłowo.
Ostateczną decyzję o zatrudnieniu nowego kierowcy na sezon 2018 Williams ma podjąć do świąt Bożego Narodzenia.
Zobacz również: Eksperci są zgodni: Robert Kubica dokonuje cudu