Jeszcze kilka miesięcy temu powrót Roberta Kubicy do Formuły 1 wydawał się niemożliwy. Ale ostatnie tygodnie pokazują, że wcale nie jest to tak nieprawdopodobne, jak sądziliśmy wcześniej. Polak kilka razy brał udział w testach zespołu Renault, w których jeździł bolidem z 2012 roku. Ostatni raz w środę, kiedy to prezentował się na torze Paul Ricard w Le Castellet we Francji.
A Anthony Rowlinson, dziennikarz "Autosportu", zdradził garść kolejnych interesujących informacji dotyczących 32-letniego kierowcy. Okazuje się bowiem, że w symulatorach Kubica wypadał lepiej, niż obecni kierowcy F1! - Kubica ma za sobą dwieście okrążeń w symulatorze Renault na torze w Barcelonie. Jego czasy były bardzo konkurencyjne, okazał się lepszy od Nico Huelkenberga. W testach na torze w Walencji był szybszy od Siergieja Sirotkina, wsiadając za kierownicę bolidu F1 po sześciu latach latach przerwy - mówił Rowlinson w podcaście "Autosportu", który w dużej mierze był poświęcony właśnie Polakowi.
- Może się to wydawać nieprawdopodobne, ale on jest tak samo szybki jak dawniej. Oczywiście ma pewne fizyczne ograniczenia, które mogą odgrywać dużą rolę na takich torach jak w Monako, ale to tylko spekulacje. Nie będziemy tego pewni, dopóki nie weźmie udział w wyścigu - słuchamy dalej.
Dziennikarze zauważają, że Kubica jest jednym z głównych kandydatów do zastąpienia Jolyona Palmera w Renault. W obecnym sezonie brytyjski kierowca ani razu nie ukończył wyścigu Grand Prix na punktowanej pozycji i jest na wylocie z zespołu. - Jest sporo plotek, że straci miejsce w Renault już po przerwie wakacyjnej. Robert jest w stanie szybko się ścigać. Warto dać mu szansę nawet w tym roku, w pięciu-sześciu wyścigach, by zobaczyć jak mu idzie. To jest naprawdę dobry kierowca. Mając do dyspozycji pojazd BMW był nawet w stanie walczyć o tytuł mistrzowski. Pokazał wtedy niezwykłą determinację - ocenił Stuart Codling.