Stal Gorzów - Włókniarz Częstochowa 32:28 - mecz przerwany przed 11 biegiem
Stal: Zmarzlik 7, Holder 5, Kasprzak 1, Woźniak 5, Thomsen 5, Jasiński 3, Karczmarz 6, Birkemose
Włókniarz: Doyle 6, Holta 4, Lindgren 4, Przedpełski 9, Madsen 4, Miśkowiak 1, Świdnicki 0, Kowalski
To już prawdziwe fatum ciąży nad Stalą Gorzów. Podopieczni Stanisława Chomskiego w nowy sezon weszli fatalnie, bo przegrali trzy pierwsze mecze. I to w sposób wyraźny. W dodatku w czwartej kolejce mierzyli się z liderem PGE Ekstraligi, Włókniarzem Częstochowa, który bez większych problemów zdobył komplet punktów. Mimo różnic w tabeli, to gospodarze mieli szansę na wygraną.
Bo to właśnie Stal prowadziła przez większą część spotkania i miała nawet osiem punktów przewagi. Wszystkie nadzieje i plany runęły jak domek z kart po dziesiątym biegu. Doszło wówczas do regulaminowej przerwy, ale ta przedłużyła się w nieskończoność. Wszystko przez awarię prądu na stadionie w Gorzowie. Po chwili ciemności światła zapaliły się.
Wówczas wydawało się, że za moment wrócimy do ścigania. Okazało się jednak, że wybuchł pożar w rozdzielni elektrycznej. Do akcji wkroczyła straż pożarna. Ogień okazał się zbyt duży. Po odczekaniu regulaminowych 30 minut sędziowie zdecydowali się na przerwanie meczu. W takim przypadku Stali Gorzów grozi walkower.