Robert Kubica jak do tej pory pełnił rolę trzeciego kierowcy w ekipie Alfy Romeo. Oznaczało to, że brał udział przede wszystkim w testach i czekał na swoją szansę, aby móc spróbować sił w wyścigu. Pech jednego jest zazwyczaj szczęściem drugiego i Kubica doczekał się szansy. Kimi Raikkonen przed Grand Prix Holandii otrzymał pozytywny wynik testu na koronawirusa.
GP Holandii: Verstappen wygrał domowy wyścig! Kubica wrócił po długiej przerwie
Kubica znalazł się w trudnej sytuacji. Było groźnie
Dlatego też za kierownicą wyścigowego bolidu zasiadł polski kierowca. Szans na zdobycie punktów raczej nie miał, bo Alfa Romeo punktuje bardzo rzadko, ale Kubica robił co mógł, aby zakończyć rywalizację na możliwie najlepszej pozycji. I to mu się w zasadzie udało, gdyż na metę dojechał jako piętnasty zawodnik w całej stawce.
Niewiele brakowało jednak, żeby Kubica ponownie mógł mówić o pechu. Na jednym z okrążeń za wyprzedzanie Polaka wziął się Sebastian Vettel. Były mistrz świata miał problemy, aby wjechać przed Kubicę. Co gorsza, zepchnął go nawet z toru i tylko milimetry zdecydowały, że nie doszło do kontaktu między bolidami. - Wypchnął mnie z toru! Zobaczcie to sobie na powtórkach - powiedział Kubica przez radio. Całe zajście doskonale widać na materiałach wideo.