O tym, że Tomasz Gollob chce wystartować w najbliższych wyborach samorządowych w połowie września poinformował Marek Sikora, pełniący obecnie funkcję wiceprezydenta Grudziądza. - To wulkan pomysłów, zwłaszcza w dziedzinie sportu. Jest osobą niepełnosprawną, może wiele rzeczy nam podpowiedzieć w tej dziedzinie. Sam nie spodziewałem się tak pozytywnego odzewu z jego strony - mówił, cytowany przez portal polsatnews.pl. - On chciałby coś więcej robić w życiu, niż myśleć codziennie jedynie o rehabilitacji - dodawał wówczas. Sprawa odbiła się głośnym echem w mediach, a kandydatura Golloba nie przypadła do gustu wszystkim mieszkańcom.
Jedna z mieszkanek postanowiła zaprotestować. Złożyła do sądu wniosek o wykreślenie legendarnego żużlowca z list wyborczych, ponieważ nie mieszka on na co dzień w Grudziądzu. Do jej wniosku przychylono się na niejawnym posiedzeniu. - Dla nas jako komitetu wyborczego "Łączy nas Grudziądz" jest to niewytłumaczalne. Natomiast z wyrokami sądu się nie dyskutuje - skomentował Sikora.
Decyzja sądu dotarła już do samego Golloba. Marek Sikora przyznał, że były żużlowiec czuje się zawiedziony. - Przyjął to spokojnie, natomiast jest mu po prostu przykro, ponieważ od wielu lat jest mocno związany z Grudziądzem, chciał się jeszcze bardziej zaangażować - podkreślił wiceprezydent miasta.
Tomasz Gollob od decyzji sądu nie może się już odwołać. Protest został złożony w trybie wyborczym. W sprawach tego typu obowiązuje tylko jedna instancja.