Tomasz Gollob: Przekonam kibiców dobrą jazdą

Gollob urodził się, wychował i zaczynał karierę żużlową w Bydgoszczy, mieście zwaśnionym z Toruniem. Dlatego teraz przejście żużlowca do Unibaksu budzi takie emocje. Grupa 20-30 kibiców przybyła do toruńskiego hotelu Bulwar (tam odbyła się prezentacja żużlowca) i pod salą konferencyjną skandowała: "Nie dla Golloba, w Toruniu nie dla Golloba!".

- Słyszeliście państwo te piękne rzeczy? - pytał Gollob. - Raz kochają, raz nienawidzą, mają prawo do swojej opinii. To szybko minie. Nie jestem bydgoski, jestem polski. Kibiców, którzy teraz protestują, przekonam dobrą jazdą na torze. Te akcje przeciwko mnie oceniam pozytywnie, bo one pokazują, że żużel budzi emocje. Moja rola jest prosta: przyjechać do mety tak, by moja drużyna wygrała 5:1.

Słynny żużlowiec twierdzi, że nie będzie traktował wyjątkowo meczu derbowego z Polonią Bydgoszcz. - Od 10 lat tam nie jeżdżę, więc nie ma już bliskiej więzi - podkreślił.

Gollob po zakończeniu sezonu 2012 nie miał jeszcze urlopu. I jak zapowiada, odpoczywać nie zamierza.

- Koledzy z toru pojechali już na słonie, żyrafy. A ja cały czas trenuję, na żyrafy zdążę się wybrać. Mnie sport nie męczy - zapewnił.

Dwóch Gollobów w Toruniu: Unibax dostał Oskara

Prezes toruńskiego Unibaksu Mateusz Kurzawski (38 l.) poinformował, że zawodnikiem tego klubu został bratanek Tomasza Golloba (41 l.) - Oskar (17 l.). Syn Jacka Golloba (43 l.) trafi do szkółki dla młodych adeptów żużla i nie będzie miał gwarancji występów w pierwszym zespole. - Będzie się szkolił - mówi Kurzawski.