Rodzinna tragedia Krzysztofa Hołowczyca. W zeszłym tygodniu w nocy z piątku na sobotę odszedł ojciec znanego kierowcy radiowego. Jeszcze kilka dni temu, Hołowczyc prosił wszystkich znajomych o oddanie krwi dla swojego taty. - Drodzy Przyjaciele, pilnie potrzebna krew 0 Rh minus lub B Rh minus dla mojego Taty. Jeśli ktoś może pomóc, to można oddać w każdej stacji krwiodastwa w Polsce na hasło: Ludwik Hołowczyc. Z góry dziękuje za pomoc!!! - pisał na swoim profilu na facebooku.
Jednak ojciec trzeciego zawodnika tegorocznego rajdu Dakar 2015 zmarł. O swoim dramacie Krzysztof Hołowczyc poinformował na portalu społecznościowym w sobotę. - Niestety dziś w nocy odszedł mój Tata. Zawdzięczam mu bardzo wiele. To on mnie wychował i ukształtował na prawego człowieka. To on zaraził mnie samochodowym bakcylem. Posadził kilkuletniego malca na swoich kolanach w aucie i powiedział - teraz ty prowadzisz... (...). Do końca kibicował wszystkim moim startom, Przed komputerem śledził każdy oes, bardzo to przeżywał. Wyjątkowo się ucieszył z mojego podium na Dakarze, a ja teraz bardzo się cieszę, że tego doczekał - napisał kierowca.
Krzysztof Hołowczyc w bardzo wzruszający sposób pożegnał się ze swoim ojcem. - Kochany Tatusiu, to podium dedykuję dziś Tobie... Odpoczywaj w pokoju... - można przeczytać w poście zamieszczonym na faceboooku.
