- Decyzję podjęliśmy po współpracy z rządem Walii, który finansuje rajd. Jako organ zarządzający brytyjskim sportem motorowym naszym absolutnym priorytetem jest bezpieczeństwo wszystkich zaangażowanych. Czyli kierowców, kibiców, urzędników i tysiąca wolontariuszy. Chociaż poczyniono spore postępy w walce z koronawirusem, to nadal istnieje duża niepewność, co do organizacji imprez masowych, ograniczeniu w podróżowaniu i możliwości ponownego pojawienia się wirusa w pod koniec roku - powiedział David Richards, prezes Motorsport UK.
Rajd Wielkiej Brytanii odbywa się od 1932 roku, a od 1973 roku jest to impreza rangi eliminacji mistrzostw świata.
Nie jest wykluczone, że w miejsce brytyjskiej eliminacji MŚ WRC wskoczy przełożony z kwietnia rajd Sardynii.
- Też słyszałem o takiej możliwości. Włosi są bardzo zdeterminowani, żeby w tym roku zorganizować ten rajd. Nas z Maćkiem Szczepaniakiem bardzo to cieszy, lubimy startować na tej włoskiej wyspie. Oby Włochom udało się wszystko dopiąć do końca - przekonywał już trochę zniecierpliwiony brakiem rajdów Kajetan Kajetanowicz
Po odwołaniu Rajdów Portugalii, Safari, Finlandii i Nowej Zelandii w kalendarzu WRC zostały jeszcze tylko imprezy we Turcji, Niemczech i Japonii. W tym roku może się jeszcze odbyć rajd Argentyny, który też został przełożony, ale szanse na jego organizację w tym roku są iluzoryczne. Mimo ogólnego rozgardiaszu załoga Lotos Rally Team jest dobrej myśli i przygotowuje się do wznowienia rajdów.
- Czekamy na Skodę Fabię, którą ma dostarczyć firma RaceSeven z Santander, która w tym roku z nami współpracuje. Chcemy trenować już w wozie rajdowym, na którym teraz występujemy. Wierzę, że jeszcze w tym roku pojedziemy w czterech rajdach - zakończył kierowca z Ustronia.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj