Jak ustalono, w nocy z poniedziałku na wtorek Bagnaia po wyjściu około 3 w nocy z dyskoteki wsiadł do samochodu i chciał pojechać do hotelu. Na miejsce nie dotarł, gdyż przed rondem wypadł z drogi i wylądował w rowie. Nikt z pasażerów - jak podała policja - nie doznał żadnych obrażeń, także sam kierowca.
"Przepraszam za rażącą lekkomyślność, jakiej się dopuściłem. To nie powinno się wydarzyć" - napisał 25-letni Włoch na Twitterze. "Badanie zawartości alkoholu we krwi przeprowadzone przez policję wykazało, że jego poziom był wyższy niż dopuszcza to hiszpańskie prawo" - przyznał Bagnaia.
Według miejscowej prasy "Pecco" Bagnaia miał w wydychanym powietrzu 0,87 mg alkoholu na litr, gdy norma dopuszcza maksymalnie 0,25 mg.
Na tę decyzję odnośnie Roberta Kubicy czekali wszyscy w Polsce. Chodzi o kolejny start w F1
Bagnaia, który ma opinię osoby "prawie niepijącej", teraz ostrzega na portalach społecznościowych swoich fanów, aby "nigdy nie jeździli po alkoholu".
Bagnaia, wicemistrz świata w MotoGP w poprzednim sezonie, w tym roku w klasyfikacji generalnej jest aktualnie czwarty. Następna runda MŚ odbędzie 7 sierpnia w Wielkiej Brytanii. Planowana na 10 lipca GP Finlandii została odwołana z powodu sytuacji politycznej i powracającej pandemii koronawirusa.
Koszmarny wypadek podczas wyścigu Formuły 1. Kierowcy nic się nie stało, tłumaczy dlaczego