Przypomnijmy, że kilka miesięcy Robert Kubica został testowym kierowcą Williamsa, ale w umowie miał też zawarty zapis, że team pośle go do boju w kilku treningach przed wyścigami Grand Prix. Jedna z nich odbyła się w piątek na torze Circuit de Barcelona-Catalunya przed GP Hiszpanii. Polak pierwszy raz od blisko ośmiu lat pojechał w oficjalnej sesji Formuły 1. I choć zajął dopiero przedostatnie miejsce (słabszy był tylko jego kolega z zespołu Lance Stroll), to i tak zebrał sporo pochwał.
Zdaniem wielu kibiców Kubica udowodnił, że jest lepszy zarówno od Strolla, jak i Siergieja Sirotkina. I ich zdaniem to właśnie Polakowi należy się rola kierowcy wyścigowego. On sam jednak starał się tonować te nastroje i zaznaczał, że nie liczy się dla niego szybka jazda, a służenie teamowi swoim doświadczeniem. Dodał też, że nie patrzy na czasy okrążeń, bo zna już swoją wartość i nie musi nic nikomu udowadniać.
Ale eksperci i tak byli wręcz zachwyceni jego postawą. Tak jak chociażby hiszpańska dziennikarka Maitane Santiago związana z portalem "Motor Passion" oraz radiem "Onda Cero" - Rok temu nawet nie wiedzieliśmy, że Kubica znów może prowadzić samochód F1. Ba, nie sądziliśmy, że pewnego dnia znów zobaczymy go na torze podczas treningu. W Barcelonie widzieliśmy nie tylko, że jest w stanie ścigać się tą maszyną, ale też, że potrafi być szybki. A przecież już zimą był bliski stałego miejsca w zespole. Tyle, że w F1 nie ma sentymentów - stwierdziła.
- Dostał szansę od Williamsa, choć musiał udowodnić, że jest na lepszym poziomie niż chociażby Paul di Resta. Ostatecznie Kubica przegrał rywalizację z Sirotkinem z powodów ekonomicznych, ale znów dał wszystkim wspaniałą lekcję. Kubica zna swoją przyszłość. Teraz koncentruje się na pracy jako kierowca rezerwowy, czekając na pozostałe dwie sesje treningowe, jakie mu pozostały w tym roku. Ma jednak świadomość, że brak okazji do jazdy sprawia, że nie może dotrzeć do miejsca, w którym chciałby być. Nie wydaje się jednak sfrustrowany z tego powodu - dodała.
- Jego powrót do F1 to kwestia czasu lub pieniędzy. Mam jednak nadzieję, że do niego dojdzie, bo zasługuje na to, biorąc pod uwagę jego wysiłek. My też zasługujemy na to, by zobaczyć jak daleko można zajść, mimo ograniczeń fizycznych - skwitowała Santiago. Miejmy nadzieję, że jej przewidywania się spełnią i już niebawem zobaczymy Polaka ścigającego się w GP Formuły 1!
WYNIKI NA ŻYWO - sprawdź na kogo warto postawić
Tabele i statystyki z 16 dyscyplin