Popłoch wśród najlepszych żużlowców świata sieje zmiana regulaminu Ekstraligi. Otóż w przyszłym sezonie każdy z 10 klubów będzie mógł zatrudnić tylko jednego stałego uczestnika Grand Prix (a nie jak dotychczas dwóch). W rezultacie z Falubazu Zielona Góra muszą odejść kapitan Piotr Protasiewicz (45 l.) i mistrz świata Hancock, a zostanie tylko Szwed Andreas Jonsson (31 l.).
- Prezesowi Falubazu Robertowi Dowhanowi bardzo zależało na tym, żeby w klubie zostali i Jonsson, i Protasiewicz - mówi "Super Expressowi" osoba z bliskiego otoczenia żużlowców (prosi o nieujawnianie nazwiska). - Zaprosił "Pepego" na rozmowę i namawiał go, by ten zrezygnował z Grand Prix i został w Falubazie. Protasiewicz kategorycznie zaprotestował, a więc musi szukać sobie nowego klubu. Znalazł go Greg Hancock, który ustalił już szczegóły kontraktu z Unią Tarnów i prawie na pewno tam będzie kontynuował karierę.
Pedersen walczy z Protasiewiczem
Problemy będzie miał również Duńczyk Nicki Pedersen (34 l.), który musi odejść ze Stali Gorzów, bo tam niepodważalną pozycję ma Tomasz Gollob (40 l.).
- Pedersen stoczy z Protasiewiczem walkę o pracę w beniaminku Ekstraligi Lotosie Gdynia. Przegrany trafi do Włókniarza Częstochowa. Jest jeszcze Betard Wrocław, gdzie kontrakt ma Kenneth Bjerre, ale może zostać wygryziony przez jedną z gwiazd i wówczas trafi do pierwszej ligi - opowiada nasz informator, którego zdaniem większość klubów podjęła już decyzje personalne na przyszły sezon.
Hampel zostaje w Lesznie
- Jason Crump na pewno zostanie w Marmie Rzeszów, Jarek Hampel - w Unii Leszno, Emil Sajfutdinow - w Polonii Bydgoszcz, a Chris Holder - w Unibaksie. Pewne jest jedno: gwiazdy będą musiały obniżyć żądania finansowe, bo teraz to one muszą starać się o pracę. Kluby jednak nie zmniejszą wydatków, bo większe wymagania będą mieli przeciętni zawodnicy - kończy nasz informator.