Zawody w Vojens miały odbyć się w sobotni wieczór, ale nie pozwoliły na to warunki atmosferyczne. Finał został przerwany po zaledwie czterech biegach z powodu ulewnego deszczu.
Początek niedzielnej powtórki nie był szczęśliwy dla naszych żużlowców. Polacy nie przypominali siebie od trzeciego biegu, kiedy niesłusznie wykluczony został Tomasz Gollob. Polak został podcięty przez Iversena. Wydawało się, że bieg zostanie powtórzony bez udziału zawodnika gospodarzy. Decyzja sędziego była jednak skandaliczna - wykluczony został Gollob! Ta sytuacja na chwilę podcięła skrzydła naszym reprezentantom.
- Ten początek był fatalny, nie wyszedł nam. Na szczęście potem się otrząsnęliśmy - wyjaśnia Gollob.
I rzeczywiście, Polacy błyskawicznie zaczęli odrabiać straty, które mieli do reprezentacji Danii. Koncertowo pojechali szczególnie w biegach 7., 8. i 9., które wygrali kolejno Holta, Hampel i Gollob. Niestety, biało-czerwoni nie mogli spokojnie mknąć po złoto, ponieważ Duńczycy rozkręcali się z biegu na bieg, a słabo jeździł Adrian Miedziński. Na trzy biegi przed końcem traciliśmy do gospodarzy punkt. Trener Marek Cieślak w końcówce wystawił jednak nasze największe działa, które nie zawiodły. A kapitan Tomasz Gollob zakończył zawody efektownym zwycięstwem.
- To było nasze marzenie, by zdobyć mistrzostwo świata na obcym torze. Przyjechaliśmy do jaskini lwa i wygraliśmy. Tor nam nie sprzyjał, podczas tych zawodów zmieniał się kilkakrotnie. Ale my nauczyliśmy się go czytać. Sami widzieliście, jak było ciężko, ale każdy z nas przyłożył się do tego sukcesu. To wielki dzień dla polskiego sportu! - cieszy się Gollob, który zanim założył złoty medal, fruwał podrzucany do góry przez kolegów z reprezentacji.
Wyniki DPŚ w Vojens
1. Polska 44 pkt (Holta 10 pkt, Hampel 11, Gollob 12, Miedziński 5, Kołodziej 6)
2. Dania 39 pkt
3. Szwecja 35 pkt
4. Wielka Brytania 33 pkt
