Pechowy dla Szweda okazał się już początek meczu. W niedzielę przejechał zaledwie pół okrążenia, a na drugim łuku zahaczył o tylne koło motocykla Wiktora Lamparta i z wielką siłą upadł na tor. Karetka pogotowia zabrała go na badania, które na szczęście nie wykazały poważnych obrażeń. Żużlowiec Motoru opuścił szpital z opatrunkiem na lewym nadgarstku.
W Lublinie wielka euforia, bo to triumfalny powrót Motoru do Ekstraligi po 24 latach przerwy. Mecz z GKM Grudziądz od dawna określano jako arcyważny w kontekście walki o utrzymanie. Lublinianie pojechali koncertowo, czego nie można powiedzieć o gościach. W ich szeregach zawiódł przede wszystkim Przemysław Pawlicki, który zgubił gdzieś formę z wygranego memoriału Edwarda Jancarza. Z pewnością czeka go ostra rozmowa z władzami klubu.