"Super Express": - Dużo się dzieje wokół ciebie. Piekarze pieką dla ciebie torty, malarze cię malują...
Adam Kownacki: - To bardzo przyjemne uczucie. Miło z ich strony, że robią dla mnie takie rzeczy. Ostatnio coraz więcej ludzi mnie poznaje, poczułem to szczególnie w Warszawie. Zobaczymy jak będzie w innych częściach Polski.
- Jakie masz plany na wizytę w kraju?
- Po wizycie w Warszawie pojadę do Zakopanego, a następnie do Łomży. Później wybiorę się do Pragi na sobotnią galę UFC, gdzie będzie walczył mój kolega. Wracając, zawitam do Wrocławia i skończę znów w Warszawie.
- Jak czuje się żona Justyna, która jest w ciąży?
- Super, ale mocno się stresuje. Będąc w Warszawie byłem na meczu Legii z Cracovią. W internecie napisali, że była bójka na meczu, a żona od razu zdenerwowana dzwoniła czy nic mi się nie stało. Uspokoiłem ją, że to piłkarze się bili, nie ja (śmiech).
- Czemu wybierasz się na galę UFC?
- Będzie tam walczył mój kolega Gian Villante, który zmierzy się z Polakiem Michałem Oleksiejczukiem. Znamy się dobrze, często razem sparowaliśmy, dlatego będę tym razem kibicował jemu, a nie Polakowi.
- Będziesz wspierał Jana Błachowicza, który walczy w walce wieczoru?
- Oczywiście, będę trzymał za niego kciuki. Jest bardzo wysoko w rankingu UFC i liczę, że zostanie mistrzem.
- Ciebie nie ciągnie do klatki?
- Nie. Trenuje u nas kilku zawodników UFC, czasem trenuję z nimi zapasy, ale zawsze odklepuję i mój bilans to chyba 0-18 więc nie ma mowy.
- Masz jakieś oferty walk?
- Odbyłem już parę spotkań, coś się dzieje. Teraz sporo dzieje się w wadze ciężkiej: Joshua walczy z Millerem, Wilder z Furym, a Whyte z Breazealem. Dlatego teraz pewnie czeka mnie walka na przetarcie, ale liczę, że będzie to ktoś z pierwszej dziesiątki rankingów IBF czy WBC. Muszę dalej się wspinać i budować swoją pozycję.
- Będziesz pomagał Millerowi przed walką z Joshuą?
- Pewnie tak. W tej walce trzymam kciuki za Jarrella. Mamy plan, by on pokonał Joshuę, ja - Wildera i w 2020 roku zrobimy walkę Kownacki kontra Miller. To byłby pojedynek o Brooklyn.
- A kiedy powalczysz w Europie?
- Jestem otwarty. Najbardziej chciałbym zawalczyć w Polsce, to moje małe marzenie. Tu się urodziłem, mam nadzieję że w końcu będzie mi dane wystąpić w kraju.
- Może walka na stadionie Legii?
- Nie trzymam kciuków za żaden klub. Jestem za reprezentacją, dlatego czymś wyjątkowym byłaby walka na Stadionie Narodowym! Mam nadzieję, że do tego dojdzie.