Andrzej Fonfara - dla rodziny zrezygnował z boksu

i

Autor: ANDRZEJ LANGE/SUPER EXPRESS Andrzej Fonfara - dla rodziny zrezygnował z boksu

Andrzej Fonfara: Dla rodziny zrezygnowałem z boksu [GALERIA]

2019-03-28 17:01

W ubiegłym miesięcu były pretendent do mistrzostwa świata w boksie Andrzej „Polski Książę” Fonfara (30 l., 29-5, 17 k.o.) niespodziewania ogłosił, że kończy karierę. Nam zdradza, czym zajmuje się na sportowej emeryturze oraz czy wróci do boksu. Być może w nowej roli.

 „Super Express”: - Jak wygląda życie "Polskiego Księcia" na emeryturze?

Andrzej Fonfara: - Bardzo dobrze i spokojnie, bez stresów. Właśnie jadę dopilnować jednego ze swoich biznesów.

- Czyli?

- Firmy transportowej, którą prowadzimy z bratem. Mamy kilka ciężarówek. Oprócz tego mamy też firmę sprzedającą granit na kuchenne blaty. Będę też budował blisko domu małe centrum handlowe, abym nie musiał daleko chodzić na zakupy (śmiech).

- Czyli emeryturę masz niezłą?

- Tak, do pierwszego wystarcza śmiech). Nie siedzę bezczynnie. Niedawno zrobiłem licencję menadżera bokserskiego. Chciałbym pomagać młodym polskim pięściarzom, ab spłacić dług wobec losu, bo w życiu mam bardzo dużo szczęścia.

- Tak naprawdę to dlaczego odszedłeś z boksu?

- Z perspektywy czasu, czyli od prawie dwóch miesięcy powiem, że złożyło się na to z czterdzieści czynników. Już nie cieszyłem się boksowaniem tak jak dawniej. Coś się wypaliło, po prostu ogień zgasł. Drugi powód, ważniejszy był taki, że w tym roku przyjdzie na świat moje drugie dziecko i chce więcej czasu spędzać z rodziną, która jest dla mnie najważniejsza. A boks, to wyjazdy na kilku miesięczne obozy i długie rozłąki z rodziną. Boks to też urazy, których można doznać w czasie walki, a nawet umrzeć. Mój dwukrotny rywal Adonis Stevenson (29-2-1, 24 KO) dopiero w lutym opuścił szpital po wybudzeniu ze śpiączki, w którą zapadł 1 grudnia 2018 roku po nokaucie z rąk Oleksandra Gwozdyka. I co wtedy masz z zarobionych przez siebie pieniędzy? To nie banał, zdrowie jest najważniejsze.

- Boli, że już nie jesteś celebrytą?

- Mój brat Marek nabija się ze mnie i mówi, że teraz ta jak on jestem zwykłym szarakiem (śmiech). Może czasami brakuje mi tego szumu, ale człowiek do wszystkiego się przyzwyczaja. Na razie wróciłem z Los Angeles do domu w Chicago.

- Wrócisz do boksu?

- Sama zobaczysz (śmiech)

Najnowsze