Andrzej Wawrzyk, jak i cała reszta sportowców złapana na dopingu, którzy liczą na cud w powtórnym badaniu, nie może być zaskoczony takim obrotem sprawy. - Powiedziano mi, że próbka B Andrzeja Wawrzyka również dała pozytywny wynik - napisał na Twitterze Dan Rafael, który jako pierwszy informował o odwołaniu walki Polaka z Wilderem.
No shocker whatsoever here: I'm told heavyweight Andrzej Wawrzyk's B sample also tested positive. #boxing
— Dan Rafael (@danrafaelespn) January 27, 2017
Badania drugiej próbki Wawrzyka wykazały obecność sterydu anabolicznego stanozololu w jego organizmie, podobnie jak za pierwszym razem. Środek ten pomaga sportowcom zbudować dużą masę mięśniową w krótkim czasie. Wawrzyka bronił ostatnio Artur Szpilka w rozmowie z TVP Sport. Jest przekonany, że jego wieloletni przyjaciel nigdy nie wziąłby dopingu. Bokser zrzucił winę na odżywki o podejrzanym składzie, które stosował mistrz wagi ciężkiej.