26-latek podziękował kibicom za wszystkie wiadomości wsparcia, które otrzymał po przegranej walce z Wilderem. Podkreślił, że z jego zdrowiem jest już nieźle i nic go nie boli. Po prostu w boksie takie rzeczy się zdarzają. Szpilka już jest głodny kolejnych walk i powrotu do ringu, aby wreszcie mógł sięgnąć po wymarzony tytuł mistrza świata.
Zobacz: Deontay Wilder o Arturze Szpilce: Przez chwilę myślałem, że on nie żyje!
Bokser z Wieliczki już nawet upatrzył sobie kolejnego rywala. Miałby nim być Amerykanin Charles Martin - czempion federacji IBF. Na razie jednak polski bokser musi przejść operację kontuzjowanego łokcia. Dopiero po niej będzie mógł już na poważnie myśleć o powrocie i następnej walce.