Pojedynek, który Artur Szpilka stoczył z Łukaszem Różańskim w stolicy Podkarpacia, odbił się gigantycznym echem. O to, aby temperatura była na odpowiednim poziomie, "Szpila" zadbał już przed starciem. W ostrych słowach ścierał się ze swoim rywalem. Ring szumne zapowiedzi brutalnie jednak zweryfikował. Pięściarz pochodzący z Rzeszowa pokonał swojego rywala raptem w ciągu kilkudziesięciu sekund i nie pozostawił cienia wątpliwości, kto mocniej zasłużył na triumf.
Artur Szpilka pokazał kontuzjowane kolano
Artur Szpilka po tym bolesnym dla siebie rezultacie bez wątpienia miał trochę czasu, aby pomyśleć o przyszłości. Jak mówi jednak popularne powiedzenie, czas leczy rany i tak też w dużej mierze było z pewnością także i w tym przypadku. Pięściarz spogląda już na kolejne plany, a u jego boku niezmiennie znajduje się ukochana narzeczona - Kamila Wybrańczyk. Tym razem jednak "Szpila" postanowił... wbić jej szpilę! Publicznie. Wszystko zostało opublikowane na Instagramie.
Zobacz też: Tokio 2020. Vital Heynen dla „SE”: Igrzyska to ryzyko, jeden moment słabości i po tobie
- Teraz to "misiuniu", bo Instagram, a czemu chwilę wcześniej mnie okrzyczałaś?! - zapytał Artur Szpilka Kamili Wybrańczyk, gdy ta publikowała kolejne nagranie ze wspólnej podróży samochodem.
Tego wszyscy sympatycy pary nie mogli wiedzieć! "Szpila" jednak z pewnością nie miał do swojej ukochanej prawdziwych pretensji, jako że wszystko powiedział z uśmiechem na ustach zauważalnym dystansem. Pomiędzy zakochanymi nic się nie zmienia!