Artur Walczak był jednym z zawodników Punchdown – federacji która organizuje walki polegające na wzajemnym policzkowaniu się. Dla „Walusia” wzięcie udziału w Punchdown 5 okazało się tragiczne w skutkach – były strongman został znokautowany i choć początkowo odzyskał przytomność, to później jego stan pogarszał się w zastraszającym tempie. Ostatecznie 46-latek trafił do szpitala, gdzie przeszedł operację i został wprowadzony w stan śpiączki, z której jednak już się nie wybudził. „Waluś” zmarł 26 listopada, a jego pogrzeb odbył się w środę 8 grudnia. Miejscem uroczystości było Gniezno – to tam urodził się Artur Walczak i tam też zakończy swoją ziemską drogę.
Artur Walczak spocznie razem z rodzicami, został skremowany
Wiadomo, że Artur Walczak spocznie w grobie wraz ze swoimi rodzicami. Uroczystości pogrzebowe odbyły się w kaplicy na cmentarzu w Gnieźnie, która wypełniła się na tę okoliczność po brzegi. Wśród żałobników oprócz rodziny zawodnika znalazł się jego przyjaciel Piotr „Bonus BGC” Witczak, który jako jeden z pierwszych informował o tym, że Artur Walczak przegrał walkę o swoje życie. Rodzina Artura Walczaka zdecydowała się na skremowanie jego ciała.
Kim był Artur Walczak? Zawodnik Punchdown znany jako "Waluś" nie żyje